« wstecz

Artykuły » cd. < D >

poniedziałek, 25 marca 2013

DOGMAT

Niedorzeczność uznawana za prawdę absolutną /pewnik, imperatyw/ - nie podlegająca żadnej krytyce, ocenie ani dyskusji - "NIE bo NIE! TAK bo TAK! TAK JEST i BASTA!". Stanowi fundamenty wszelkich => religii i niektórych => ideologii świeckich (komunizm, faszyzm, nacjonalizm) i zazwyczaj występuje stadnie; jest wartością samą w sobie dla jego twórców oraz wyznawców, będących jednocześnie obrońcami i przeważnie fanatycznymi strażnikami tego czegoś; to "nieomylność" połączona z paranoją - permanentnie odporna na rozum - prawda objawiona. Jakiekolwiek próby udowodnienia tej niedorzeczności przy użyciu racjonalnych argumentów, nigdy nie miały i nie mają żadnych szans powodzenia, a śmiałek usiłujący tego dokonać musi/ał liczyć się z natychmiastowym atakiem agresji ze strony jej obrońców, a nawet poważnym uszczerbkiem na zdrowiu lub śmiercią, czego tacy śmiałkowie zresztą wielokrotnie doświadczali. Od zarania dziejów ludziczych miał dogmat inklinacje do bezpardonowego narzucania się innym, a zwłaszcza tym z nie swoich bajek. Co ciekawe przed reformacją pojęcie to rozumiane było jako => herezja lub bardziej ogólnie, jako doktryna.


DOKTRYNA

Zbiór założeń, twierdzeń, poglądów i przekonań (bardziej lub mniej ze sobą spójnych i uporządkowanych), będących podstawą oficjalnie określonych/ogłoszonych/przyjętych koncepcji/teorii (np. naukowych, gospodarczych, prawnych, politycznych, wojennych, filozoficznych czy religijnych), również w pewnej części dogmatycznych, na których oparte są główne fundamenty przetrwania określonego modelu cywilizacji (z grubsza: => władzy, => ideologii).


DOWÓD

Poparcie danego twierdzenia niepodważalnymi, obiektywnymi, dającymi się rzeczowo bądź empirycznie zweryfikować, argumentami/faktami; ostateczny etap/wynik w procesie rozwiązywania problemów/zadań, w drodze rozumowania i wnioskowania, na bazie wcześniej określonych, prawdziwych założeń. O ile w naukach teoretycznych (np. logika matematyczna) założenia mogą być dowolnie abstrakcyjne, to w przypadku badania prawdy materialnej (w procesie ustalania faktów, rzeczywistego przebiegu zdarzeń) nie można sobie pozwolić by jakiekolwiek z założeń oparte było na fałszu, abstrakcji, przypuszczeniach czy na => mitach; nie może być żadnego błędu ani w założeniu, ani w tezie, ani w toku procesu badawczego - tylko wtedy mamy do czynienia z dowodem. Nie dla wszystkich taka definicja dowodu była/jest do przyjęcia - w praktyce badawczej i sądowej z dowodamirzeczowymi, osobowymi i "dedukcyjnymi" bywało rozmaicie: oto fakt istnienia oceanów przez długi czas był dowodem na to, że Ziemia jest płaska - inaczej oceany i wszelka woda by po Ziemi spłynęły; wypływanie kobiety z uwiązanym u szyi kamieniem na powierzchnię - było dla "sądów" kościelnych dowodem na to, że jest ona czarownicą, a gdy się utopiła - dowodem, że tą czarownicą nie była; jeżeli oskarżona o czary miała ślady oparzeń po wciśnięciu jej do rąk rozżarzonego do białości metalu - rany te były dowodem na to, że jest wiedźmą; rozmazane i niewyraźne fotki wskazywano jako dowody na istnienie potwora z Loch Ness, Yeti, UFO i rozmaitych => duchów; istnienie kataklizmów, katastrof i komór gazowych jest dla części => ludzików dowodem na istnienie wszechmocnego boga/=> bogów; pusty grób jest dowodem na zmartwychwstanie, brak dowodów jest dowodem na zamach na samolot prezydencki a machanie białą różą jest dowodem, na sianie nienawiści.



DUCHOWIEŃSTWO

Warstwa społeczna, stan (duchowny), wyodrębniony w ramach społeczności ludziczej, który został przez siebie wyniesiony ponad inne stany; w swych początkach miał również charakter kastowy; inaczej - kler - (z łacińska: clerus, z grecka: kléros); część funkcyjna (mundurowa) wyznawców wywyższająca się ponad pozostałych wiernych (laikat;=> parafian); ogólna nazwa wszystkich => czarownikówwyznań zinstytucjonalizowanych; wyłonił się w średniowiecznej Europie; klan wyrachowanych zarozumialców, którzy obwołując się "boskimi namiestnikami" na Ziemi i poprzez swoje "nauki", wyłudzili od pozostałych naiwnych i bojaźliwych (zarówno od możnych jak i pospólstwa, silnych orężem jak i zupełnie bezbronnych) krocie nieuzasadnionych przywilejów, praw i zaszczytów. 


DUCHY

Przywidzenia bądź wyobrażenia o charakterze osobowym, ulotne wspomnienie przodków, wyobrażenie bezcielesnej mary, widma - często przezroczyste i rozmyte; "zbudowane" z substancji niematerialnej (w odróżnieniu od => dusz, wciąż dźwigające ze sobą niematerialny obraz swojego ziemskiego ciała); sprawnie poruszają się w długich szatach, w każdej przestrzeni, potrafiące przenikać przez ściany i wydawać przeróżne, zwykle przerażające dźwięki. Przeważnie bywają złe (bo dobre to duszki), natrętne, nachalne, nieustępliwe, czyniące w koło siebie wiele zamieszania i stwarzające wiele problemów (wyłączność na kontakt z nimi, i w ogóle ich widzenie, posiadają jedynie wybrane kręgi => ludzików; pozostali takich strapień z natury rzeczy nie miewają i mieć nie mogą, nawet gdyby bardzo chcieli). Trafiają się też d. zagubione, bo czegoś tu /na Ziemi/ zapomniały za życia uczynić - dręczą więc siebie i wszystkich dookoła - tych, którzy duchami się jeszcze nie stali. Te które już wszystko na Ziemi pozałatwiały śmigają sobie po bezkresnym kosmosie, nie wadząc nikomu.


DUSZA

Wyimaginowane tchnienie życia - jako niematerialny i nieśmiertelny czynnik wtłaczający życie we wszelkie istoty , jak i pozbawiający je tegoż żywota z chwilą jego ulotnienia się do, bliżej a nawet i dalej, nie określonych "zaświatów"; ma nadawać ruch wszystkim organom i mięśniom oraz umożliwiać działanie zmysłów. Bez niej ciało miało być bezużyteczne jak fujarka bez ruchu powietrza. W przypadku => ludzików, i według nich, d. nadaje im charakter - ich ciało więc bezwiednie czynić musi to co mu dusza zagra (stąd ma ktoś d. poety,d. artysty,d. niepokorną,d. anielską,d. diabła,d. hazardzisty itp); nie zawsze ulatuje w "zaświaty" - bywa, że znudzi się jej pożycie z jednym ciałem, więc porzuca je dla innego - w żadnym wypadku to nie jest zdrada ... to tylko reinkarnacja - może też zasadzić się w innym zwierzęciu, nawet roślinie, i tak wiecznie i zarazem bezdusznie zabawia się cudzym kosztem.


DURNOTA

Odmiana => ludzików wyrastająca głównie na łonie => ciemnoty i => miernoty. Nie jest nazbyt liczna ale za to niezmiernie aktyna, zaborcza i często niebezpieczna - niczym groźne dla otaczającego środowiska nowotwory, polipy, wrzody czy chwasty. Od swojego łonowego podłoża wyróżnia ją specyficzny ładunek zarozumialczej => agresji. Typowe cechy d. to: brak tolerancji dla wszelkiej inności - aktywne atakowanie jej i zwalczanie wszelkimi sposobami; , nacjonalizm (egoizm narodowy - fanatyczny patriotyzm); totalny brak zdolności do empatii i rzeczowej dyskusji; apodyktyczność - nachalstwo w propagowaniu i narzucaniu innym własnych "jedynie słusznych prawd i wartości" oraz swojej jedynie słusznej i najczęściej pokrętnej => moralności (nie rzadko przybierało to formy bardzo drastyczne, w postaci => tortur i mordów - nie tylko w wiekach ciemnych i nie tylko w przeszłości); a także: rasizm, antysemityzm, ksenofobia, fanatyzm, zakłamanie, obłuda, zawziętość i zacietrzewienie. Metody jej działania to: wyśmiewanie, wyszydzanie, zakrzykiwanie, zawłaszczanie przestrzeni publicznej, agresja słowna jak również przemoc fizyczna. Czasami wykorzystuje drogę prawną, wnosząc pozwy do sądów, w celu zakneblowania ust lub zablokowania działań osobom mówiącym, zachowującym się albo tworzącym w sposób dla niej nieakceptowalny - mętnie nazywając to "obrażaniem jej uczuć ...". Oczywiście, tak jak w przypadku ciemnoty wymienione wyżej cechy i postawy rzadko występują jednocześnie u jednego osobnika a tworzą swoiste ich kombinacje. Jako sztandarowy przykład typowego, acz stosunkowo łagodnego, zachowania dla durnoty można wskazać choćby postać "bohatera" jednego z kultowych polski filmów "Nie ma mocnych" - Pawlaka, który to, w sposób wielce zapamiętały i zawzięty, kierując się swoimi, oczywiście jedynie słusznymi wartościami, demoluje dyszlem całe przyjęcie weselne. Niestety to prawda, że na durnotę, jak dotąd, nie ma mocnych.


 

DZIENNIKARZE

Grupa zawodowa, zajmująca się przekazywaniem informacji o osobach, zdarzeniach i zjawiskach przy pomocy tzw. środków masowego przekazu (mediów pisanych, słuchanych i oglądanych przez szerokie rzesze odbiorców), w znacznym stopniu pasożytnicza i koniunkturalna. Niestety, większość d.informacyjnych (w nie małej części również publicyści) to żonglerzy news'ów, o mizernej wrażliwości i nikłym pędzie do wyjaśnienia istoty problemu; ciekawscy podglądacze i obserwatorzy, bezrefleksyjnie żywiący się życiem prywatnym innych - indywidualnymi i zbiorowymi nieszczęściami, kataklizmami, katastrofami, wypadkami, przestępstwami, przemocą, społeczną patologią i degrengoladą - rzadziej przekazem pozytywnym; lizusy, chcący się za wszelką cenę przypodobać pracodawcy, goniąc za sensacjami, zwiększaniem nakładów czasopism, słuchalnością, oglądalnością; i obrzydliwi konformistyczni oportuniści, płaszczący się przed politycznymi patronami, robiąc za tubę propagandową, żałośnie manipulujący faktami i statystyką. Taki stan rzeczy powoduje z jednej strony ogłupianie społeczeństwa a z drugiej pogłębianie się braku zaufania do mediów jako takich. Odstręczają od oglądania TV /słuchania radia/: programy, gdzie zaprasza się do studia wrogich wobec siebie i ziejących jadem osobników; notorycznie przerywanie przezd. wypowiedzi osób zapraszanych, w pół zdania a często i w pół wyrazu (tak naprawdę nie wiadomo po co zaproszono gościa do programu, skoro nie dopuszczono go właściwie do głosu); brak przygotowania merytorycznego dziennikarza; nawał idiotycznych i kłamliwych reklam pojawiających się nagle ze zdwojonym poziomem głośności; wrzucanie reklam i treści nie mających nic wspólnego z danym programem kilka razy w czasie jego trwania; zasłanianie połowy ekranu stertą pasków informacyjnych z błyskawicznie zmieniającą się treścią, którą nie sposób ogarnąć (ani się nie przyjrzysz ani nie zdążysz przeczytać); nagminne stawianie znaków zapytania przy zdaniach twierdzących w tytułach i w treści przekazu itd. Zdarzają się, aczkolwiek stosunkowo rzadko, redakcje, stacje radiowe, telewizyjne i informacyjne portale internetowe (a w nich i porządni dziennikarze), które potrafią zachować właściwe proporcje w przekazie informacji, gdzie zaproszeni goście mogą się swobodnie wypowiedzieć - nie poganiani brakiem czasu antenowego; przy tym d.pilnują aby rozmówca nie odbiegał od tematu; w publicystyce dąży się do wyjaśnienia istoty poruszanego problemu. Znacznie mniej kontrowersji wzbudzają d. sportowi, d. muzyczni,d.od pogody, d. zajmujący się nauką, kulturą, turystyką, zagadnieniami ochrony przyrody, niezależni felietoniści, a najbardziej poszukiwani i pożądani w tym zabieganym, pędzącym, skorumpowanym i zakłamanym świecie są bezstronni, niezłomni i wytrwali d.śledczy.


 







Copyrights © 2013 - 2024 dygas.net.pl projekt i wykonanie: gqim.com