« wstecz
Teksty » ZYGOTA ----- (Dygaswacje 5, poz.02)
Znowu ziemia spłaszczyła się do bólu
Znowu słońce dookoła niej bryka
Wróciły teorie "naukowców" z KUL-u
Bo po co durnocie fizyka
Na lekcjach anatomii tematem koronnym
Jest by wiara wiedziała jak podchodzić do ciała
Co poczęte zostanie tym odwiecznym zwyczajem
Gdy coś z jaja wyskoczy i połączy się z jajem
Zygota zygota zygota
To jest taka maleńka istota
Ważniejsza niż dziecię co już chodzi po świecie
Wierniejsza od męża, cnotliwsza od księdza
Na mównicę – z wytrzeszczem wszedł poseł i wrzeszczy
Rzucić chce tak jak chama cały kraj na kolana
Wymachuje rękami toczy pianę ustami
We łbie mu się matlaczy i tak woła w rozpaczy:
Zygota zygota zygota
Z niej na pewno wyrośnie patriota
Z pewnością z niej będzie wartości orędzie
Geniusz poliglota broń boże idiota
Nie są ważni emeryci przez biedę pobici
Bezrobotni bezdomni ani inni grzesznicy
Tak bezpiecznie im było przy matczynym łożysku
Kiedy świat już ujrzeli można lać ich po pysku
Zygota zygota zygota
Jakaż to nieszczęśliwa istota
Sama nie wie czy trzeba na ten świat się wygrzebać
Czy doczekać się wnuków czy popełnić sepuku !?
Zygota zygota zygota
Taka mała, maleńka istota
Ważniejsza niż dziecię co już chodzi po świecie
Wierniejsza od męża, cnotliwsza od księdza
Tresta/Radom, 1993r